Noworocznie
Niedziela, 2 stycznia 2011
· Komentarze(0)
Pomyślałam, że jednak na dzisiaj koniec tego całkiem przyjemnego, świątecznego lenistwa - stąd rundka rowerowa. Rundka zaplanowana typowo wypadła prawie tradycyjnie. Prawie tradycyjnie, bo zwiedziona dobrą drogą zmieniłam trochę trasę i przez to wpakowałam się w zaspy. A ponieważ na wycofanie się było już za późno, więc wypadło mi przez te zaspy "trochę" się przetarabanić. Oj, miejscami śniegu prawie po kolana - następnym razem wybiorę się tam dopiero po roztopach. Na dodatek jak się okazało wyjechałam lekko za późno i powrót wypadł grubo po zmroku. Ale wyjeżdżając nie wiedziałam przecież, że się wpakuję w taką kałabanię.
Ha, następnym razem to ja już się wycwanię.
Ha, następnym razem to ja już się wycwanię.