Popołudniem

Poniedziałek, 14 marca 2011 · Komentarze(1)

Miałam jechać tylko na cmentarz, ale wracając zboczyłam w stare kąty.
I dobrze, bo po drodze natknęłam się na bażancisko i lecącego żurawia, a ten w tych stronach to nie lada gratka.

Komentarze (1)

hmm... ja ostatni raz z żurawiem do czynienia miałem chyba w średniej szkole. "Zapuściłem żurawia", żeby odpisać od kolegi zadanie na klasówce :c(.

markon 21:49 wtorek, 15 marca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieprz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]