Duktami
Sobota, 7 maja 2011
· Komentarze(2)
Kiedyś tam wymyśliłyśmy ze znajomą, żeby przejechać się gdzieś po lasach w Zakrzewie. I ponieważ tym razem zapowiadało się pogodne popołudnie, zabrałyśmy rowery i pojechałyśmy. Dukty znała trochę Ewa, trochę ja; choć bardziej nie znałyśmy ich wcale. Ale nie zabłądziłyśmy.
Drogą Ewy, jak się okazało, dojechałyśmy do starego mostu na wiadukcie.
I dobrze się złożyło, ponieważ stąd mogłyśmy dotrzeć leśnymi dróżkami do Krzyża Lemańskiego. Trochę trudno było go znaleźć, bo stoi kilkanaście metrów od ścieżki i dobrze wtapia się w zieleń i brąz drzew. Samą ścieżkę też wyraźnie rozpoznaje się dopiero po odnalezieniu krzyża.

Krzyż Hieronima Lemańskiego© aass
Jego historia częściowo jest na nim wyryta i w jakimś fragmencie oddaje los właścicieli Pałacu w Zagórzu. Kto odwiedzi to miejsce – sam przeczyta.

Krzyż Hieronima Lemańskiego - 10.10.1850© aass
(ma 160 lat!)
Dalej jedziemy odnaleźć trzy mogiły jeńców jugosłowiańskich. I te znajdujemy bez problemu. Trochę jesteśmy zdziwione, że są na nich znicze - groby są przecież bezimienne, bardzo niepozorne, czy nawet wizualnie nieciekawe. Widocznie jednak ktoś o nich wciąż pamięta.

Groby jeńców jugosłowiańskich z II wojny© aass
Trafiamy też na niespodziankę - ścieżkę przyrodniczą-leśną, a właściwie na dwa jej przystanki.
Czarnej Okszy …

Czarna Oksza© aass
… i fragmentu buczyny z pomnikiem przyrody.

Buk zwyczajny© aass
Następne postaramy się znaleźć później.
A po drodze mijamy kilku chodzących, biegających i rowerzystów.
P.S. Takie przejażdżki po lesie możliwe są tylko dzięki mapom i je piszącym ;-)