50 km/h ?
Niedziela, 10 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami pogody miało dzisiaj wiać w porywach "tylko" do 50 km/h. Ale to 50 km/h nie jest dla mnie "tylko" a "aż".
Dlatego choć pomysł na wyjazd był - ociągałam się trochę z wyruszeniem.
Jednak wracając z regionalnej wystawy dań wielkanocnych czyt. Baba Wielkanocna AD 2011 ;-) - patrzę: jadą ludzie rowerami. Czyli wiatr im nie przeszkadza. Skoro tak to również się wybiorę.
Kierunek przyjęty już rano, wypada oczywiście sam: Miedźno. Miejsce tylko jedno - choć jest ich tam kilka do obejrzenia: Mogiła Żołnierzy Wołyńskiej Brygady Kawalerii na miedźneńskim cmentarzu i przede wszystkim umieszczona w niej urna z Ziemią Katyńską.
Specjalnie nie planuję żadnych innych miejsc do odwiedzenia. Jadę tam wyłącznie dla tego jednego.
Ale dotrzeć tam nie było wcale taką prostą sprawą:
Primo: spotkanie po drodze Pana Czesława we własnej osobie (osoba znana dla każdego, kto choć raz był na rajdach z LGD Zielony Wierzchołek Śląska :) ), który wraca samochodem z Bab Wielkanocnych :) (jakżeby mogło być inaczej, skoro jest to stały i pewny bywalec wszystkich lokalnych imprez wszelkiego rodzaju), zatrzymuje mnie po drodze i oznajmia mi, że szykuje się już do nowych rajdów.
Secundo: nowa tablica informacyjna dot. Bitwy.
Pierwsza tablica w terenie ...© aass
Tertio: wiatr niemiłosiernie uporczywy i wiejący z wszystkich stron.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na miejscu pustki ...
Cmentarz w Miedźnie© aass
Cmentarz w Miedźnie© aass
Z cmentarza w Miedźnie© aass
Z cmentarza w Miedźnie© aass
Cmentarz w Miedźnie© aass
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wracając, nie zdążyłam dotrzeć nawet do furtki. Na spacerowy objazd lasem wyruszyli rodzice ze znajomą. Przyłączam się i dalej jedziemy już wspólnie.
Po drodze mijamy prawie rozsypane pola.
Trochę jak po piaskowej burzy© aass
A w lesie, korzystając z nieobecności właścicieli, wkraczamy na ich prywatne letnisko - ale tylko na chwilę. I ponieważ nadarza się taka okazja pstrykam zdjęcie, zdawałoby się niewdzięcznemu obiektowy fotografii, bo staremu, przedwojennemu budynkowi z piwniczką ...
Stary budyneczek z piwniczką i zegarem© aass
... i z zegarem słonecznym umieszczonym na ścianie.
Niewiele można już z niego odczytać, najpewniej "czerwiec".
Zanim zatarły się na nim litery ktoś musiał jednak sobie zadać trudu, żeby je wymalować i wyrysować w mokrej zaprawie (cyrklem?) okręgi.
Zegar słoneczny na ... ścianie© aass
Jakikolwiek jest teraz, kiedyś na swój sposób na pewno pomagał w odmierzaniu czasu.
PS Jakim cudem jedno zdjęcie wyszło w tak dużym formacie? Nie majsterkowałam przy nim więcej niż przy innych - niezbadane są zakamarki informatyczne.